W ferie zimowe nie ma czasu na nudy. Pracownia Ogniem Malowana.

Wróciły szczęśliwe chwile z dzieciństwa

Wróciły szczęśliwe chwile z dzieciństwa.

- Dotknęłam gliny i w magiczny sposób powróciłam w czasy dzieciństwa - mówi Dorota Skrzypek z Giżycka, uczestniczka warsztatów ceramicznych, przeprowadzonych podczas ferii zimowych w Pracowni Ceramicznej Ogniem Malowanej w Giżycku. - Jako dzieci lepiliśmy z gliny znalezionej na podwórku. Nasze dzieła schły na słońcu, później wypalaliśmy je w piecu z cegieł. To były radosne, wspaniałe chwile, które ożyły.

Zajęcia miały być adresowane do dzieci i młodzieży, jednak okazało pojawiło się też kilka mam. Panie miały wspomagać młodsze dzieci. Maluchy poradziły sobie doskonale bez pomocy, a ich mamy szybko pochłonęło lepienie w glinie.

- Zajęcia prowadzone przez Grażynę Kopeć są przeznaczone nie tylko dla osób szczególnie uzdolnionych - twierdzi Anna Iwańczuk z Olsztyna. - Dzięki takim inicjatywom w tym niewielkim mieście dzieje się naprawdę coś interesującego, także poza turystycznym sezonem. Jestem absolwentką liceum plastycznego i z wielką przyjemnością przypomniałam sobie pracę w glinie, zaś moja sześcioletnia córeczka Kasia bardzo twórczo spędziła pierwszy tydzień ferii zimowych.

Co o warsztatach myślą dzieci?

- Na początku było trudno, ale pani Grażyna wszystko wytłumaczyła - relacjonuje Ada Ziółkowska z Giżycka - a lepienie ptaków-cudaków było super. Można było wszystko sobie wymyślić, od początku do końca.

Na zakończenie przedostatniego dnia zajęć jedna z dziewczynek zaczęła płakać. Ulepiony kufelek popękał w kilku miejscach.

- Nie przejmuj się, mnie też na początku nie wszystko wychodziło - pociesza Grażyna Kopeć. - Jutro poprawimy tę pracę.

W związku z dużym zainteresowaniem lepieniem w glinie podczas ferii zimowych, organizatorka warsztatów zamierza kontynuować zajęcia w przyszłym roku. Mamy i dzieci pracowały w Ogniem Malowanej za pomocą tradycyjnych technik. Zatem najpierw lepiły, drążyły, wygniatały ręcznie i toczyły na kole garncarskim. Potem uzyskane formy gliniane zostały poddane szkliwieniu poprzez zanurzanie, polewanie oraz malowanie. Po wyschnięciu mini dzieła sztuki wypalił ogień. Wszystkie prace trafiły do autorów. Będą zdobiły ich domy i przypominały o przygodzie z żywiołami - ogniem i ziemią - która stała się ich udziałem podczas tegorocznych ferii.

A.B.

Fotogaleria

Podziel się ze znajomymi...

Share |